Wiadomości na LinkedIn od botów, całkowicie zdalna praca, sprawdzenie kompetencji w formie testów, aż po instrukcję onboardingu w intranecie. Dziś, w dobie postępującej automatyzacji i cyfryzacji nie wydaje się to niemożliwe. Czy proces rekrutacji może się jednak odbywać bez udziału osób z HR?

Ludzka twarz

Budowanie relacji z pracownikiem zaczyna się jeszcze przed dołączeniem do zespołu – na etapie rekrutacji. Wstępna selekcja i rozmowy to momenty, w których organizacja poznaje kandydatów, a kandydaci mogą zobaczyć, z kim będą mieli do czynienia.

Łatwo sobie wyobrazić proces weryfikacji nadesłanych zgłoszeń przez AI lub nawet za pomocą zwykłego formularza. Jest jednak powód, dla którego warto zaangażować człowieka. To kontekst lub jak nazywają to niektórzy – „przeczucie”. Nie zawsze kwalifikacje muszą być jedynym kryterium wyboru. Jeśli spełnione są jedynie niektóre wymagania, w normalnej sytuacji zostałyby odrzucone przez automat. Człowiek może jednak spojrzeć na list motywacyjny lub inne nadesłane elementy i znając zespół docelowy stwierdzić, że dana osoba prawdopodobnie świetnie się w niego wpasuje.

Interakcja jest też niezwykle istotna w momencie spotkania osoby aplikującej na dane stanowisko z przyszłymi przełożonymi. Mogą wtedy sprawdzić i podjąć decyzję, czy chcą z drugą stroną współpracować.

Również sam onboarding to proces, który dużo lepiej wypada przy zaangażowaniu człowieka. Pierwsze spotkanie z organizacją to dla wielu niepewność i masa pytań, na które manuale zamieszczone w intranecie nie zawsze udzielą odpowiedzi. To także moment na poznanie kultury organizacyjnej i zbudowanie pierwszych kontaktów wewnątrz firmy.

HR na miarę lat 20’

Dziś HR to dużo więcej niż tylko rekrutacje, zwolnienia i paski płacowe. Osoby tego działu odpowiedzialne są również za zapewnienie zatrudnionym pozytywnego doświadczenia związanego z organizacją, możliwości rozwoju, zadbania o poczucie stabilizacji i satysfakcję z wykonywanej pracy. Nie zarządzają już „zasobami ludzkimi” a wspierają ludzi w ich karierze zawodowej, dlatego wiele działów zmienia nazwę z HR na People&Culture.

P&C staje się głosem reprezentującym interesy pracowników poprzez budowanie relacji od pierwszego styku w momencie nadesłania CV nawet do kontaktu z osobami, które już w firmie nie pracują. Dbają o odpowiednie zaaklimatyzowanie się w miejscu pracy, benefity, planowanie ścieżki kariery, nagrody i wyróżnienia, i wiele innych.

Całość tych działań wiąże się często z transformacją organizacji.

Narzędzie w odpowiednich rękach

Do pełnego wykorzystania potencjału człowieka, potrzebne będą jednak narzędzia, które umożliwią automatyzację żmudnych i powtarzalnych zadań. Pozwoli to na uwolnienie czasu osób z zespołu P&C i skupienie się na tym, co naprawdę ważne. Zintegrowane z systemem ERP rozwiązania obejmują zarówno „miękki” jak i „twardy” HR. Oznacza to, że wspierają rekrutację, onboarding, pozwalają na zaawansowaną analitykę, prowadzenie baz danych i wiele innych. Proces wdrożenia SAP SuccessFactors, rozwiązania wspierającego zarządzanie nowoczesnym podejściem do HR, oraz jego funkcjonalności zostały szczegółowo opisane przez ekspertów Hicron, polskiego partnera SAP w dostępnym na stronie organizacji e-booku. - Standardowy harmonogram obejmuje wszystkie fazy metodologii SAP i trwa średnio od 16 do 24 tygodni, choć zależy od zakresu projektu i liczby wdrożonych modułów. Dzięki jasnym zasadom, a także adaptacjom Hicron, Klienci w każdym momencie projektu mają przejrzysty podgląd na realizację i dalszy przebieg zadań - Michał Sarna, Head of PMO, Hicron Wspierane odpowiednią technologią, zmiany będą nie tylko skuteczniejsze, ale pozwolą też na postawienie kroku w kierunku pełnej cyfrowej transformacji organizacji.

Artykuł sponsorowany